Ale wy nie pozwalajcie się nazywać Rabbi, bo jeden tylko jest – Nauczyciel wasz, Chrystus, a wy wszyscy jesteście braćmi. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie ojcem swoim; albowiem jeden jest Ojciec wasz, Ten w niebie.
Ewangelia Mateusza 23,8-9
Marcin Luter w swoim piśmie „Wierne upomnienie do wszystkich chrześcijan, aby strzegli się przed buntem i rebelią“ w 1522 roku napisał:
„Po pierwsze proszę, aby zechciano przemilczać moje imię i nie zwać się «luterańskim», jeno «chrystianem». Czymże jest Luter? Przecie nauka nie jest moja, tak samo dla nikogo mnie nie ukrzyżowali. Paweł nie chciał był ścierpieć, by chrześcijany się Pawłowi albo Piotrowi zwali, jeno chrystiany mają się zwać.
Jak to jest, słuchy mnie dochodzą, że się dziatki zwie według mego nędznego imienia? Nie tak, drodzy przyjaciele, wytraćmy partyjniactwo i zwijmy się chrystiany, podług tego, którego naukę mamy (…) Nie jestem i nie chcę być nikogo mistrzem. Mam z Kościołem jedyną ogólną naukę Chrystusa, który przecie jeden jest mistrz nasz”.
Słowo Boże napomina nas:
„Albowiem jeśli jeden mówi: Ja jestem Pawłowy, a drugi: Ja Apollosowy, to czyż cieleśni nie jesteście? Bo któż to jest Apollos? Albo, któż to jest Paweł? Słudzy, dzięki którym uwierzyliście, a z których każdy dokonał tyle, ile mu dał Pan. Ja zasadziłem, Apollos podlał, a wzrost dał Bóg. A zatem ani ten, co sadzi, jest czymś, ani ten, co podlewa, lecz Bóg, który daje wzrost“
(1 List do Koryntian 3,4-7).
Czytanie na dziś: Ez. 28,1-26 · Ps. 130,1-8