Czytamy w Ewangelii Jana:
16:16
Jeszcze tylko krótki czas, a nie ujrzycie mnie, i znowu krótki czas, a ujrzycie mnie, bo idę do Ojca.
16:17
Mówili tedy niektórzy z uczniów jego między sobą: Cóż to znaczy, co mówi do nas: Jeszcze tylko krótki czas, a nie ujrzycie mnie, i znowu krótki czas, a ujrzycie mnie, i to: Bo idę do Ojca?
16:18
Mówili więc: Cóż to znaczy, co mówi: Jeszcze tylko krótki czas? Nie wiemy, co mówi.
16:19
Poznał Jezus, że go chcieli zapytać, i rzekł im: Pytacie się nawzajem o to, co powiedziałem: Jeszcze tylko krótki czas, a nie ujrzycie mnie, i znowu krótki czas, a ujrzycie mnie?
16:20
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy płakać i narzekać będziecie, a świat się będzie weselił; wy smutni będziecie, ale smutek wasz w radość się zamieni.
16:21
Kobieta, gdy rodzi, smuci się, bo nadeszła jej godzina; lecz gdy porodzi dzieciątko, już nie pamięta o udręce gwoli radości, że się człowiek na świat urodził.
16:22
I wy teraz się smucicie, lecz znowu ujrzę was, i będzie się radowało serce wasze, a nikt nie odbierze wam radości waszej.
16:23
A w owym dniu o nic mnie pytać nie będziecie. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca w imieniu moim, da wam.
16:24
Dotąd o nic nie prosiliście w imieniu moim; proście, a weźmiecie, aby radość wasza była zupełna.
Przez cały czas swojej aktywność Jezus przekazał wiele swoim uczniom, przekazał nam. Warto zauważyć, że na koniec Jego przesłanie przechodzi na co raz to wyższy poziom. Odkrywa przed nami co raz więcej prawdy, którą pojąć nam i jego uczniom co raz trudniej.
Jezus na oczach swoich uczniów przywracał już wcześniej umarłych do życia lecz jego zmartwychwstanie miało być i było czymś zupełnie innym.
Aby jej zrozumieć musiało do niego po prostu dojść. Nasuwa się pytanie, że skoro natura tego co miało nastąpić była tak skomplikowana czemu od razu nie została wyjaśniona?
Zapewne stało się tak dla tego, że do zmartwychwstania prowadziła droga przez prawdziwą mękę ciała, przez prawdziwą krew za nas przelaną. Fakt ten nie mógł być przysłonięty przez zapowiedzi zmartwychwstania. Nic tu nie mogło być pomniejszone czy potraktowane w sposób mniej ważny czy mniej pełny.
Uczniowie musieli stanąć i poczuć pełną rzeczywistość, zupełna nienawiść świata wobec Stwórcy ukazaną w ukrzyżowaniu.
Radość zapowiadanego zmartwychwstania nie miała w żaden sposób pomniejszać ich obecnego cierpienia. Miała raczej przygotowywać ich na cierpienie kiedy mieli być prześladowani z powodu świadectwa o Jezusie.
Dochodzimy więc do wniosku, że pewność zbawienia własnego zmartwychwstania nie zmniejsza ich i naszego cierpienia.
Pan Jezus skorzystał z analogii rodzącej :
Oczekiwanie narodzin dziecka nie sprawia, że kobiece bóle porodowe są mniej rzeczywiste.
Z drugiej strony kiedy wszystko się wypełniło i kiedy do nich przyszedł i ujrzeli Go i rozmawiali z nim, odkryli, że nie był bezcielesnym Duchem, że śmierć nie zniszczyła jego ciała, że żadna Jego część nie umarła. Jego ciało nie zostało porzucone ale zmartwychwstało, nie zostało porzucone ale zostało uwielbione.
Co to oznaczało?
Chrystus na zawsze wyrwał się z mocy świata, był żywy w pełni uwielbiony w każdym aspekcie.
Ta analogia przysłuży im się i nam kiedy nadejdzie ich i nasza kolej na cierpienie. Cierpienia za Jezusa.
I po raz kolejny możemy użyć tu porównania z matką i jej radością na twarzy tuż po urodzeniu dziecka, mimo bólu radość końcowa przysłania wszystko.
Nam też nic nie będzie mogło zabrać naszej radości kiedy staniemy przed obliczem Pana.
I właśnie dlatego po tym jak sami doświadczyli tego wielkiego wydarzenia, uczniowie Jezusa uświadomili sobie, że jednym z największych zadań było i jest składanie świadectwa o zmartwychwstaniu Chrystusa.
Ludzie współcześni nie widzieli zmartwychwstałego Jezusa nie dotykali jego ciała. Kiedy jednak niesiemy świadectwo o tym pamiętajmy:
Co Paweł pisze w liście do Koryntian:
15:5
I że ukazał się Kefasowi, potem dwunastu;
15:6
Potem ukazał się więcej niż pięciuset braciom naraz, z których większość dotychczas żyje, niektórzy zaś zasnęli;
15:7
Potem ukazał się Jakubowi, następnie wszystkim apostołom;
15:8
A w końcu po wszystkich ukazał się i mnie jako poronionemu płodowi.
I na końcu dwie sprawy.
Jezus zapewnia, że nie będziemy musieli zadawać więcej pytań. Bowiem jak wszystko się wypełni to rzeczywistość nam odpowie na te pytania. Po za tym siła wiary tez ma tu znaczenia.
Wierzący ponieważ zna Boga, jak dziecko zna swojego ojca, wie bez pytania co jest prawdziwe. Jak ptaki, które w odróżnieniu od naukowców, którzy je badają nie zastanawiają się nad mechanizmem latania. Po prostu latają.
Podobnie wierzący jeśli dzielą życie z Jezusem który pokonał śmierć instynktownie wiedzą, że świadectwo apostołów jest prawdziwe. A zmartwychwstanie i wniebowstąpienie jest faktem.
I ostatnia kwestia.
To czego dokonał Jezus na krzyżu czyni wielka różnicę w naszych modlitwach. Apostołowie modlili się wcześniej do Boga ale nigdy nie prosili Boga o nic w imieniu Jezusa.
Kiedy jednak zobaczyli jak Jezus wstępuję do nieba nauczeni przez Ducha Świętego, zrozumieli co to oznacza dla niego, który przyszedł od Ojca i wrócił do Ojca. Odkryli, że jeśli poproszą Ojca o rzecz, których nauczył ich Jezus Ojciec odpowie na ich prośby.
Nie zapominajmy o tym.
Marcin Pawlak